źródło: merlin.pl |
Cała akcja rozgrywa się w Kolorado, gdzie po analizie większość amerykańskich powieści można uznać, ze wszystko co złe i tajemnicze znalazło swój dom. Trafia tam studentka medycyny Pia Grazdani z "Polisy śmierci" i rozpoczyna pracę w "Nano" jest to instytut badań. Jej szefem jest potentat finansowy i kobieciarz, który nie cofnie się przed niczym by osiągnąć sukces. Pia jest zafascynowana swoją pracą, aż do momentu, gdy znajduje człowieka w stroju Nano, który po nagłej utracie przytomności zostaje wykradnięty ze szpitala przez pracowników jej firmy, a cała sprawa ma być zatuszowana. Pia nie daje za wygraną i powoli odkrywa mroczną tajemnicę firmy i ukryty cel swoich badań.
Do książki zabierałam się "na dwa razy" najpierw zaraz po "Ołowianym świcie" , a potem po pewnej przerwie, ja stwierdziłam, że brak mi z powodu wakacji laboratoriów i eksperymentów. Thriller medyczny to specyficzny gatunek. Można sprawić zarówno, ze czytelnik się zainteresuje i przerazi, jak i , że przestanie jeść na tydzień. Robin Cook jest znany szerszej publiczności jako autor kultowej "Comy" , na podstawie której powstał film. W tedy przerażała, bo pokazywała , ze transplantologia może też nieść poważne zagrożenia. Dziś w erze nanotechnologii "Nano" również porusza temat zagrożeń i braku kontroli, wspomina o tym nawet jedne z bohaterów, który pyta Pia wprost, czy ktoś ma nadzór nad tym całym biznesem.Nie ma w tej książce przesady po prostu jest zbudowana historia na podstawie tego jednego pytania i hipotezy co by się mogło zdarzyć, gdyby... Oczywiście w powieści walczą ze sobą dwa narody, których osiągnięć najbardziej się boimy czyli Chińczycy i Amrykanie. W książce mamy też jeszcze jeden motyw, który warto zauważyć. Szef Pia jest kobieciarzem i to właśnie koniec końców przez nie jego plany legną w gruzach i traci firmę. Ambitnych kobiet w Nano nie brakuje, oprócz Pia, jest tam jeszcze Whitney Jones i szefowa Pia. Głowna bohaterka jest bardzo dociekliwa i sprytna oraz zaangażowana w pracę i umie walczyć o swoje. Nie poddaje się łatwo. Autor na każdym kroku przypomina nam o tym poprzez wypowiedzi jej przyjaciół i bliskich.
"Nano" trzyma w napięciu i nie zwalnia tempa, rozdziały są krótkie, ale pełne akcji. Czasami skaczemy z jednej lokalizacji w drugą. Mimo iż jest to thriller medyczny nie trzeba go czytać ze stosem encyklopedii, daje się wyczuć, że osoba, która go pisała zna się na rzeczy i urazy są opisane dość precyzyjnie (autor jest z wykształcenia lekarzem), ale nie ma się ochoty rzucić książka i stwierdzić, że jest się zmęczonym domyślaniem. Nie zdarzyło mi się przerzucać kartki z powodu nudy, ani tez mieć problemy z powrotem do akcji, gdy przerywałam czytanie. Dla osób, które czytały "Polise śmierci" nadmienię, że oprócz samej głównej bohaterki i jej przyjaciela wraca jeszcze jedna postać, jednak Ci , którzy tak jak ja weszli w "Nano" bez przygotowania mogę śmiało uspokoić, że powieść można czytać jako osobną książkę, a nie tylko kontynuację. Zakończenie mnie zaskoczyło i przeraziło, nie tego się spodziewałam. To wielki plus dla powieści, ponieważ z racji oglądania dużej ilości kryminałów wszelkiej maści i czytania, zauważam podobieństwa, albo nawet mam przykre wrażenie, że wiem, jak to się skończy.
Podchodziłam do tej książki trochę jak pies do jeża. Miałam ochotę poznać bliżej ten gatunek, ale z drugiej strony bałam się "mastertonizmu" , czyli nadmiaru krwi, okropieństw, obrzydlistw i wynaturzenia. "Nano" jednak jest sterylne i mroczne. Porusza i wywołuje strach , a wszystko zaczyna się się od jednego pytania "Czy ktoś kontroluje to do czego wykorzystywana jest nauka?" . Polecam, a z ciekawości chyba sięgnę po "Comę" , bo film był dobry :)
tytuł: "Nano"
autor: Robin Cook
wydawnictwo i rok wydania: Rebis 2013 (dodruk) wydanie I
cena: 34,90
oprawa: miękka
ilość stron: 472