czwartek, 29 sierpnia 2013

Bez polityki?

Osobiście nie sympatyzuję ani z prawą, ani z lewą stroną, a partia środka jeszcze nie powstała. Jako osoba niepolityczna jak ognia unikam wszelkich komisji, posiedzeń i ogólnych wiadomości z przybytku zwanego sejmem. Jak na razie wydawało mi się, że w walce Emilia vs. Telepolityka to ja wygrywam. Bzdura! Przegrywam... Zawsze powtarzam sobie, przeczekam czas spotów, przeczekam wybory i będzie można normalnie pooglądać. Ucieszyłam sie nawet jak gdzieś wśród urywków przełączanych kanałów usłyszałam, że któraś tam partia ich nie chce. Niestety spoty są, dalej jestem raczona różnymi piosenkami, lodówkami, parami kupującymi dywan i hasłami o niczym. Znowu chce mi się śmiać jak widze taką słabą propagandę i atakowanie jednych przez drugich. Wybory mają swoje prawa, jednak ostatnio mam wrażenie,że w TV trwają one przez całe lata. Opozycja atakuje partię rządzącą, a partia rządząca opozycję oraz przekonuje nas wyborców byśmy ponownie na nich głosowali. Przełączam spoty i wiadomości przechodzę na seriale. Polskie seriale, albo bardziej amerykańskie od amerykanów, albo świętsze od Watykanu. Nie ważne, oglądamy. Znowu ona! Znowu polityka! Rodzinie V żyję się cudownie , bo w Polsce taki dobrobyt, rodzinie z innego kanału żyje się gorzej, bo mają syna geja, a tu jest nietolerancja. Na jednym kanale ludzie przeżywają sukcesy zawodowe i mają mieszkania jak z żurnali, na kolejnym na siłę są gorliwymi katolikami, wychowują dzieci w pokorze i każą im być skromnymi. Coś mi to znowu polityką trąca. Chyba jedyny obiektywny serial to kultowe „Trudne Sprawy". Idziemy dalej, kanał tematyczny, taki kobiecy np. o szminkach itd. Znowu ona! W programie o hitach popkultury motywy polityczne. Nie wiem już który kanał włączyć .TVP? Nie, bo to telewizja rządowa. TVN? Też nie, bo to ponoć tuba pewnej partii. Trwam? Nie, raczej podziękuję. To co ja mam oglądać!? Płacę abonament za radio i telewizję, nie za spoty partyjne.

Dołączam do tych 2,3% Polaków, którzy nie oglądają telewizji. Radio jaki to ostoja spokoju. Nie muszę patrzeć, wystarczy słuchać. Miła muzyka i... wiadomości polityczne! Przerzucam stację, posłucham sobie dobrej polskiej i niestety coraz częściej politycznej muzyki. Niestety zauważyłam przykry trend. Artysta X, który nagrywa słabe piosenki, albo od paru lat nie pokazuje się na scenie, ma bardzo dużo do powiedzenia w kwestiach politycznych. Nie polega to tylko i wyłącznie na np. napisaniu muzyki do spotu. Wypowiada sie zawsze jak rasowy polityk. Cóż to przykre czytać o tym jak osoba, którą kiedyś się szanowało dziś ustawia się w roli „ścierki do podłogi" w siedzibie jakiejś partii. Zazwyczaj taki artysta nie jest wciągany potem na listy wyborcze, on ma po prostu wykrzykiwać ze sceny hasełka polityczne. Teraz tylu artystów włącza się w kampanie, że chyba podziękuję za taką muzykę. Dla mnie artysta powinien być apolityczny, dlatego, że np. jest idolem dla wielu młodych ludzi i może im przez swoje politykowanie zaszczepić miłość do jakiegoś ugrupowania, a od tego chyba raczej są partyjne młodzieżówki. Cóż radio się sprzedało, pora na gazety ....

Może tutaj odpocznę od polityki, oby.. Siadamy do lektury. Wyrzucamy w każdej gazecie po głównej stronie, bo tam jest prawie zawsze polityka, no może w Fakcie zostawię, bo tam czasem piszą „takie mądre rzeczy" o zabójczych grzybach itp. Z gazet lokalnych wyrzucamy informacje o różnych sporach, bo tak naprawdę one są też sterowane politycznie. Zostaje zdrowie, uroda, nekrologi. Chwila nekrologi też wyrzucamy, bo może umarł ktoś, kto sympatyzował nie z tą partią co trzeba. Dalej ogłoszenia matrymonialne, ok zostają i sport... Co zrobić ze sportem? Polski sport to raczej polityka sportowa. Afera z kibicami – zagrywka polityczna. Żużel- tu też polityka. Resztki piłki nożnej, które czasem mają przebłyski- też polityczne. To o czym poczytam? Został mi taniec sportowy, brydż i szachy. To się naczytam strasznie. Nawet w czasopismach tematycznych jest ta znienawidzona przeze mnie polityka. Czasopisma muzyczne- muzyko politycy. Czasopisma dla kobiet- albo propaganda sukcesu, albo propagowanie wolnych związków, albo uczenie o tym, że bycie matką i żoną to najlepsza rzecz w świecie. Czym to trąca? Konserwatyzm czytaj prawica, wolne związki itp. czytaj lewica. Może w „Disney i ja" będzie coś dla mnie? A może Kubuś Puchatek już też nie słuszny jak Teletubisie?

Jest w telewizji, jest w radiu jest w gazetach, ona polityka. Już nigdzie się bez niej nie ruszę. Zawsze będzie ze mną. Zdominowała imprezy kulturalne, czas wolny, ubiór czego jeszcze chce? Podświadomie każdy z nas jest bombardowany krypto polityką. Głupi serial ma nawet znamiona polityczne. Cóż juz niedługo schowam się przed tym wszystkim w szkole. Na szczęście moja szkoła, chyba jako jedna z niewielu jest apolityczna. Na szczęście! Każdy przedmiot daje preteksty do rozmów o polityce. Religia – rozdział państwa i kościoła. Biologia- ochrona życia poczętego. Historia- powstanie warszawskie i solidarność. Język polski- literatura polityczna. Języki – stosunki miedzy narodowe. Współczuje moim kolegą i koleżanką ze szkół, gdzie nauczyciele to rasowi politycy, bo im zostaje chyba tylko stuprocentowo apolityczny WF. W Polsce nie da sie być apolitycznym, bo każdy Polak to świetny polityk, który przemawia na bardzo ważne tematy w domu na kanapie i musi go słuchać jego elektorat czyli rodzina.

3 komentarze:

  1. o polityce w Polsce można się wypowiadać i wypowiadać.. HUM..zostanę Wójtem zagłosujesz na mnie?:p

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo Polacy znają się najlepiej na polityce, zdrowiu i... ogólnie na wszystkim przynajmniej tak twierdzi większość obywateli naszego państwa=))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przemilczę ten temat, bo to i tak nic nie pomoże :c

    OdpowiedzUsuń