Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 sierpnia 2016

Weselne wesołe poduszki




Podobno wstępowanie w związek małżeński w miesiącu z literką „r” w nazwie gwarantuje szczęście i trwałość związku. Nie powstały jeszcze badania na ten temat, jednak trochę symboliki i przesądów nie zaszkodzi. 


Inna kwestia to prezent z tej okazji. W związku z tym iż otrzymałam zaproszenie na wesele (coś nie możliwego to już jesteśmy w tym wieku, że zaczynają się wesela, a nie ma już 18stek 0.0), a z przyczyn technicznych nie mogłam się pojawić, postanowiłam wykonać efektowny prezent za pomocą narzędzi, którymi operuję najsprawniej czyli pędzli. 

Słyszałam kiedyś opowieść o tym, że w pewnej rodzinie na każdym weselu ktoś obdarowywał młodych kompletem sześciu identycznych szklanek. Prezent nie był podpisany, więc zachodzono w głowę kto tak sztampowo podchodzi na zasadzie wesele=6 szklanek. Cóż szkoło zawsze się przyda, ale ja wolałabym być kiedyś kojarzona jako ta koleżanka/kuzynka/ciotka co zawsze daje piękne ręcznie malowane rzeczy niż standard np. 7 widelców ;) 

Dlaczego żuraw? Bo to japoński symbol wierności małżeńskiej i przeciwieństwo czapli, która „co obraz to ofiara”. Dwa jaśki z imionami na nową drogę życia, czy to nie dobry pomysł?  

                                                                                                                                                                             

wtorek, 24 lutego 2015

Nowości na różne okazje :)

Była sesja, ale się skończyła :) Teraz tłuczemy licencjat, no moze nie dosłownie bo nie pisze na szczęście o skrobi, ani o ziemniorach, tylko o eboli, ale tak zwykło się mawiać :) Nie o wirusach i chorobach teraz będzie, ale o paru nowościach mojego autorstwa :)
Pierwsze to fakt powrotu do poduszek, kiedys dwie z ptakami zamówiła u mnie mama, by podreperowac mój budżet. teraz zamówiłam jedną sama u siebie :) Można? Można!

E: Czy wykonasz dla mnie poduszkę?
E:Ale oczywiście!
Kiedyś "jarałam" się smokami i fantastyką. Aktualnie na topie jest Hobbit i takie klimaty, więc trzeba isć za ciosem. Mam w akademiku strasznie wielką poduchę, więc kupiłam w ciucholandzie strasznie wielką poszewkę. Ze starych marzeń o ASP została mi książka o potworach dla fantastyków, więc przypomniałam sobie troche podstaw i moja nowa poduszka powstała :D

Dawno nic takiego nie rysowałam, ale odkąd mam pisaka do tkanin (genialna rzecz)  to tak jakby poczułam wiatr w żaglach. Teraz śpię na smoku własnej roboty.
Druga nowa rzecz którą zrobiłam to koszulka inspirowana filmami Tim'a Burton'a. Zrobiona dla koleżanki. Tim Burton to twórca nietypowy, bardzo często pracuje Johnym Deep'em i Heleną Bonham Carter. Najbardziej znane jego tytuły to  "Edward Nożycoręki", "Sok z Żuka" czy "Powrotu Batmana".  Czemu by nie oddać hołdu twórcy przez koszulkę? Moja wierna klientka zamarzyła sobie właśnie taką rzecz.


Na koszulce użyłam postaci z : "Gnijącej Panny Młodej", filmu "Cahrlie i fabryka czekolady", "Alicji w Krainie Czarów" oraz z "Powrotu Batmana". Lubie takie projekty, bo można się wykazać, a tym razem usłyszałam zdanie, które lubię "Masz wolną rękę " :D
 Gdy przymieram zapraszam na instagrama (link do góry w zakładce) Życie jest zbyt krótkie, więc czasem brak mi trochę doby :) Prowadzę też stronę o sztuce ulicznej, czyli czymś co kocham :) zapraszam https://www.facebook.com/keep.street.art Szczecin, Zielona Góra i świat :)

sobota, 3 stycznia 2015

Walizka podróżnicza na skarby

Nie jestem królową segregacji, ale niektóre rzeczy muszą być uporządkowane. Mam bardzo, a nawet bardzo bardzo dużo kolczyków i wszelkiej biżuterii. Stosunkowo mało bransolet, bo nie przepadam, ale wręcz mnogość kolczyków :) Lubie je bardzo w lewym uchu mam 3 dziurki, w prawym jedną, więc już zestaw "na raz" to 4 kolczyki. Kiedyś robiłam je sama, potem dużo kupowałam, przywoziłam zewsząd. Jedno pudło kolczyków już mam, ale to "przechowalnia" w Szczecinie potrzeba mi czegoś na bieżące kolczyki. Takiego ze sporymi przegrodami, by rano nie szukać za długo, ma być tam także miejsce na spinki i gumki do włosów.

 Chciałam by była to walizka na różne skarby, więc wybrałam na górę motyw z naklejkami na walizki z hoteli.

 Całość klejona metodą decoupage oraz lekko pozłocona.


 W środku wyłożyłam je filcem, by biżuteria się nie rysowała i nie niszczyła :)


niedziela, 21 grudnia 2014

Największe zamówienie i koszulki osobiste :)

Każdy ma jakiś pseudonim, albo identyfikuje się z jakimś zwierzątkiem. Jako stacja koszulka wychodzę temu na przeciw i tym razem, a dokładniej w tym roku chce cieszyć świat osobistymi koszulkami, które mówią coś o osobach, które je noszą ;)

Wreszcie skończyłam jedno z największych swoich zamówień! Dostałam wyzwanie na 5 koszulek, bardzo osobistych, ponieważ odnoszą się one do pseudonimów. Mamy tu kangura i smoka oraz mamę kangurzycę. Przy moim trybie życia przy moim trybie życia ciężko jest zrealizować spore zamówienie, które na dodatek musi byc bardzo dokładnie wymalowane, ale udało się! Przedstawiam efekt mojej pracy. Czekam teraz tylko na informacje jak podobały sie koszulki, ponieważ jest to prezent świąteczny :) Co tydzień zasiadłam do pracy nad jedną z nich.






Na koszulce numer 1 mamy mamę kangurzycę z dzieckiem i małego smoka. Na dalszych koszulkach mamy dorosłego kangura i smoka, na jednych solo na drugich myślą o sobie. Odnosi się do pseudonimów :)

Drugie zamówienie, a właściwie prezent. Malunek również odnosi się do pseudonimów i tym razem musiałam się nauczyć rysować takiego małego hałaśliwego stwora :) Tak to jest jak chce się zabawić w kreatywnego Mikołaja ;)
 Ot taki mały cwany i dociekliwy chomiczek na polepszenie nastroju ;)

czwartek, 13 listopada 2014

To jest taki miś, to są nowe nowości

Nowe nowości, podoba mi się takie sformułowanie :) W związku z tym, że wrzucam tu posty dosć rzadko, jak dla mnie nawet za rzadko to moge podzielić świat na nowe nowości i stare nowości.
 Na początek ostanie zamówienia :) Jedna było dość proste do zrobienia, a drugie to wyzwanie, bo musiałam malowac na czarnej koszulce, a do tego mieszać kolory :) Są kalki w innym kolorze niż czarny, ale tym razem musiałam posłużyć się białą kredką. Lubie takie zamówienia, które są swoistymi wyzwaniami i choc zawsze się zarzekam, że już więcej nigdy nic nie pomaluję to w sumie lubię swoją firmę i swoją pracę. W 2015 w kwietniu będzie rok istnienia Stacji Koszulka :)

Ze starych nowości , to nie pochwaliłam się pierwszą w życiu poważną delegacją! Sama w ciemną noc wybrałam się do Łodzi, a dokładniej pod Łódź do Grotnik. Na szkolenie dotyczące projektu IAESTE Case Week. Szkolenia ,szkoleniami, ale ja poczyniłam pewne obserwacje.

1.W Łodzi każdy ma na sobie przynajmniej jedną oryginalną rzecz, czy to kolczyki czy torebkę

2.W Łodzi fabryka, przeplata się z biurowcami i Szczecinem Niebuszewo. Mimo iż lubię poznawać nowe miasta, to w momencie jak wylądowałam na peronie pierwszym na Dworcu Głównym w Szczecinie, mogłam odetchnąć.

3.Istnieją stacje o jakich fizjologa się nie śniło. Stacja "Zgierz Jaracza" pozostanie zawsze w moim sercu. To prawie jak zmierzch palacza, zmierzch tytana :D

4. W Łodzi jest jeszcze wiele miejsc w których na razie nie byłam i duuużo graffiti :D

5.Jak dla mnie Łódź i łódka i Szczecin nie mają nic ze sobą wspólnego  ;)
Stara nowość to kolejne fotki poczynione w Szczecinie w jeden ze słonecznych weekendów.



moja łódka już czeka :)



 A na koniec miś :)


niedziela, 5 października 2014

Powrót do Szczecina :)

Ojej to już III rok, taka refleksja mnie naszła jak zakładałam nowy folder na pulpicie. Kolejny rok na studiach i nowe wyzwania, bo od tego roku zaczynam nową dodatkową szkołę. Planuje oprócz obrony licencjatu z mikrobiologii zostać także technikiem sterylizacji medycznej. Na tą droge edukacji wywiało mnie aż na dzielnicę Szczecin Zdroje. Znam okolice, bo moje ukochane praktyki odbywałam nieco dalej na Dąbiu. Jak jade w tamtą stronę to zaraz przypominają mi się dobre momenty na praktykach w trakcie których stwierdziłam, że na pewno chce pracować w laboratorium. Tak się składa, ze niedziele mam wolne, więc musiałam ogarnać co nowego na nabrzeżach :D

 Przyczajony tygrys czy ukryty smok ? :)
 To jest chronometr, nie jak stwierdziłam aerograf. Skąd taki tok myslenia? Chronometr skojarzył mi się z chromatografem, a od niego nie wiadomo skąd pojawiło sie sformułowanie aerograf. Jest to chyba najdokładniejszy zegar w Szczecinie, takowe znajdują się także na statkach



 Tak, mieszkam w Szwecji, a w Szczecinie jest Sztokholm :D To nie prawda, że chwilowo mnie nie ma w Szwecji, bo nie mam jak jechać. Po prostu mam swój Sztokholm, taki na miare moich możliwości :D

 Wpisując w google "made in pain" znalałam nowy ulubiony blog :D http://madeinpain.wordpress.com/ Czyli w tym roku śledzimy te vlepy, graffiti etc. Plan został zaakceptowany :)
 Ten rok obfituję także niestety w ciekawe, aczkolwiek ciężkie przedmioty. Mikrobiologia czy mykologia lekarska to bardzo fajne, aczkolwiek trudne dyscypliny, do tego w nowej szkole czeka mnie technologia sterylizacji, mycia , dekontaminacja etc., do tego praktyka zawodowa :) Nudy nie będzie. Gdy przymieram na blogu zapraszam to śledzenia mnie na instagramie i ćwierkania ze mną na twitterze. Dla zainteresowanych do nabycia jest nowa koszulka mojego projektu, już zbieram zamówienia :)
Na ostatek wakacji prezentuję magiczną sowę do nabycia :)


środa, 10 września 2014

Ptaszarnia

Już dość malowania cudzych wzorów, albo gotowców z gatunku czarny kolor kolorowe wypełnienie. Czas na własne wzory i ptaszarnię! Dudek i dzięcioł to mieszkańcy jednego lasu i ptaki zdecydowanie polskie. 
Na nową serię już zbieram zamówienia :) Otwierają ją już sprzedane poszewki na poduszki. Malunki można prac w pralce w 40 stopniach. Mają bardzo dużą trwałość, więc są jak najbardziej wskazane do użytku domowego.