sobota, 26 października 2013

Szczecińskie odkrycia małe i duże

Mieszkam drugi rok w Szczecinie, a dwa tygodnie temu byłam przewodnikiem dla koleżanki. Ciekawa sprawa pokazywac coś co się samemu dopiero niedawno odkryło. Graffiti przy Trasie Zamkowej, Wały  Chrobrego, Teatr Letni nie za dużo? Hmmm dla mnie Szczecin przypomina trochę momentami Kopenhagę, ludzie sobie siedzą na nabrzeżu, niektórzy łowią ryby, ktos płynie łódeczką po Odrze o taki klimat jaki ja osobiście bardzo lubię. Na razie nie mam ukochanego miejsca w Szczecinie, moze z czasem znajdę ;) Wszystkie zdjecia robię z małej cyfrówki , więc efekty są jakie są i czasem z telefonu :) Z Kasią , której pokazywałam wtedy Szczecin znamy się 12 lat, powiedziała bym wszystko, ale nie to, ze spotkamy się własnie tu! Wywróżyła mi kierunek , bo od niej dostałam mikroskop na urodziny i robiłam  sobie preparaty ze wszystkiego co znalazłam :D



 
Takie pianino stoi teraz w Galaxy, każdy może napisać na nim co chce, ja napisałam adres swojego bloga , bo mam tendencje do słowotoków i nie starczyło by na nim miejsca :) Pianino jest tam w ramach akcji Akademia zmienia Szczecin. W różnych miastach były już krowy , w mojej ukochanej Kopenhadze słonie , więc czemu by nie pianino ! 

 Na jakimś starym koncie znalazłam to zdjęcie, zrobiłam je jakoś w 2009, pamiętam jak patrzyłam na ten pociąg z wiaduktu w Zielonej Górze i chciałam nim uciec w niedzielę , bo w poniedziałek były dwie matematyki i niemiecki, czyli to czego wiecznie się bałam:) Zawsze co niedziele wychodziłam z tatą porobić zdjecia by opanować trzęsiawki. Niemieckiego nie mam tylko angielski, matme zdałam w zeszłym roku, a tym pociągiem jeżdżę dość często :) Zdjęcie jest jakie jest, dziś mi się średnio podoba, bo wielki podpis i jakość jak na ówczesne czasy, ale jedno mi zostało kocham proste linie :) 
   
Na koniec musze dać jedną piosenkę :) 
"Some people die just a little
Sometimes you die by the drop
Some people die in the middle
I live just fine on the top"

sobota, 12 października 2013

Bede psycholog !

kubek rasowego słuchacza
W tym roku rzuciłam się na głęboką wodę i zaczynam studium psychologii kryminalnej! W tej chwili jestem po pierwszych zajęcia, ale to był dopiero trening integracyjny. Mam same dziewczyny w grupie taka Rzeczpospolita Babska. Treningi integracyjne mają to do siebie, ze zazwyczaj jest na nich wesoło. Wybieranie lidera zapamiętywanie imion itp. i pomyśleć, że nie zawsze będzie tak wesoło, bo bedą zaliczenia.  Trochę sie pobawię i nauczę, w sumie taka wiedza przyda się zawsze, bo warto znać zagrożenia i umieć choc troche przewidzieć co zrobi druga strona.Spróbuję być osobą renesansu i ogarniac rzeczy i humanistyczne i techniczne. Taki myk:) Oczywiście prawo prawem , bo takowe będę miała na zajęciach, ale syndrom eksplorera odzywa sie zawsze. W ramach zadania mieliśmy przedstawic 4 fakty o szkole, 3 normalne jeden zaskakujący. Mogliśmy chodzić po całym budynku, odkryłam, ze budynek ma tajemnicze 7 piętro, a tam wejście na dach i widac z niego nieco miasta , więc telefon w dłoń i jazda.  Oto piastów center. Teoretycznie mam lęk wysokości, ale mam też nadmiar ciekawości:)   Jutro czas na poważna naukę w palnie jest psychologia sądowa, czyli trzeba będzie notować i ogarniać , a nie ganiać po dachach :p



zwiewamy :p


a na koniec jeszcze taka zagadka z dzisiejszych zajęć , jak bez zaginania zrobić tak, by kazdy joker siedział na koniu, oba konie były widoczne?
Mam rozwiązanie sfotografowane, ale chyba zostane mroczna i zła i nie dam go tutaj ;) Rozwiązanie jak zawsze jest bardzo proste i nie wymaga żadnych kombinacji, tylko wyjścia poza schematy, tu nawet wyższego nie trzeba mieć :)



  Michael Jackson - Smooth Criminal
Green Day - Troublemaker

czwartek, 10 października 2013

Emilia jest przesądna !

to jest magiczny kot tricolor z Niebuszewa ma przynosić szczęście :)
Jestem przesądna , a nawet bardzo. Skąd taki ostry wniosek? Hmmm moze dla tego, że czasem tak boję sie pewnych rzeczy, ze aż głupieje? No moze przesadzam, ale cos w tym chyba jest. Teoretycznie z racji studiów wierzę w empiryczne dowody naukowe, fragment top tekstu kolegi z LO "Wierzysz w transcendentnego Boga czy empiryczne dowody naukowe". Osobiscie wierzę we wszystko na co istnienie udaje mi się znaleźć jaki kolwiek dowód. Wracając do przesądów. Dzis wstałam rano i tak się spieszyłam, ze ubrałam pierwsza lepszą rzecz na siebie, hmmmm cos mi  w niej nie pasowało , ale ubrałam sweter dla lepszego efektu i właśnie odkryłam, ze cały dzień chodzę w koszuli na lewą stronę. Cóz no to szukam co mi sie takiego przydarzy, a tu dwa warianty jeden " coś złego" , tylko co czy nie zjedzenie śniadania i chowanie kawy na wykładzie to ta zła rzecz, ewentalnie " czeka mnie niespodzianka" , hoho ciekawe jaka. Tak samo sprawa ma się rzeczy, którą chyba dołącze do peletonu najgłupszych fobii, bo chyba tylko ja na nią cierpię, a mianowicie strach przed zakonnicami, nie wiem skąd się wziął ale jakoś się ich boję, podobno nie przynoszą pecha ,ale no wiadomo ja jak to ja. Najlepiej ostatnio u mnie jest z solą , którą nawet w restauracjach sypię i mało nie sypnęła nią w jakiegoś gościa siedzącego z tyłu. czy ja nie dostaję paranoi? Jedyne co sobie odpuszczam to przesąd studencki o zaginaniu kartki z tyłu indeksu, na ostatniej stronie oprócz tego czego boi sie każdy z nas jest przecież informacja o tytule pracy i uzyskanym tytule, więc nie wiem skąd ten pomysł, w indeksie z LO tez nie miałam zagiętej kartki, ale znam osoby które tak zrobiły i miały kursy w plecy i słynny sierpień, nie wiem jak jest na studiach z tymi zaginaczami. Podobno też nie wolno nakładać przed pierwszą sesją okładki na indeks, co ja nawet takiej nie mam, mój ma sztywną okładkę i chyba los mnie sam broni przed pechem ;) W czasie pierwszego roku nie powinno sie zabierać indeksu do domu to podobno zły omen, hmmm mam 250km i nie pamiętam czy mój indeks był w domu, moze nawet i był, ale uwaga pisze do was ja studentka II roku mikrobiologii , więc chyba to kit. Szczęście na egzaminach przynosi też podobno czerwona bielizna, ja nie wiem , zawsze ubierałam sie  na ofiara stajl , bo mam szczęscie do chorowania na egzaminy i jakoś mi wisi w co jestem ubrana. Cóż jak czytam na necie o wielu przesądach dowiedziałam się dopiero po fakcie ;/ Może lepiej, bo bym panikowała, denerwowała się. Oglądałam ostatnio program w którym gość wymyślił sobie , ze figurka psa z jego miasta czyni cuda, specjalnie udawał, ze jest z radia i robi o niej reportarz, ludzie natychmiast w to uwierzyli, a nawet lepiej wytworzyli legendy o jej magicznej mocy. W całosci programu chodziło jednak o to, ze ewentualny pech czy szczęscie to kwestia naszego nastawienia.  Ciekawe czy jest jakiś przesąd o trzymaniu ezy w odpowiedniej ręce albo odkładaniu płytki, ja znam jeden o palniku : Nie można pochylac się nad palnikiem, bo się grzywka spali" , taki życiowy ;)
    Na koniec jako pointa nad moimi rozwazeniami w bluzce na lewej stronie
A taką jedną szóstą szczęscia dostałam wczoraj w klubie, ciekawe czy działa, na pewno świeci :P

poniedziałek, 7 października 2013

Znowu w Szczecinie

nie bój sie jestem komputerem XD. Zdjęcie zrobione w jednym z pokoi :P
Trzeba było wrócić, bo od nieróbstwa człowiek się niszczy. Ostatnio stwierdziłam, że w sumie ja zawsze chciałam chyba mieszkać w Szczecinie i być szefem wszystkich szefów. Znowu masa pakowania i rzeczy i do akademika :) Stwierdzam, że nie zna życia kto nie mieszkał w akademiku, stancja to chyba nie to samo. W tym roku znowu wszystko od nowa, nowa lokatorka i nowe plany w postaci drugiego kierunku , właściwie studium weekendwoego. Nowy rok to tez nowe piosenki na mp3. Czas na nowe:) Jest błysk nadziei , bo w moim pokoju zamieszkał motyl i teraz siedzi na suficie nad moim łóżkiem, rusałka pawik , moja własna :) Nie wiem jak go nazwę :)



Jezeli ktoś sfilmuje jaką kolwiek historię z mojego zycia to musi być tło :)
"I made a pilgrimage to save this humans race
Yes I did
What I’m comprehending a race that long gone bye "
  Teledysk jest mi bliski, spi się dobrze przy tym w pociągu. Wręcz słychać na poczatku uderzanie kolbkami, albo ruchy wahadła magnetycznego, tekst jest dośc odległy jak dla mnie od teledysku, ale bardzo ją lubię.
Take a look around the world
You see such bad things happening
There are many good men
Ask yourself is he one of them
10 godzin tyle dobrego, ja tu słysze rytm jazdy pociagu i chyba tylko ja :)
znalazłam to na necie, nie wiem skad , gdzie jak, ale jest genialne, tez takie pociągowe . Ostatnio taka elektroniczna się zrobiłam :)
  Lubię to od gimnazjum kojarzy mi sie ze słówkiem z angielskiego, którego się ostatnio nauczyłam :P
What happens when you lose everything
you just start again
you start all over again
Na koniec powinno być coś z akordeonem, ale bo długiej podróży w wagonie, gdzie gość grał na akordeonie a lud spiewał może lepiej nie :) Zielona Góra- Szczecin polecam :)