czwartek, 10 października 2013

Emilia jest przesądna !

to jest magiczny kot tricolor z Niebuszewa ma przynosić szczęście :)
Jestem przesądna , a nawet bardzo. Skąd taki ostry wniosek? Hmmm moze dla tego, że czasem tak boję sie pewnych rzeczy, ze aż głupieje? No moze przesadzam, ale cos w tym chyba jest. Teoretycznie z racji studiów wierzę w empiryczne dowody naukowe, fragment top tekstu kolegi z LO "Wierzysz w transcendentnego Boga czy empiryczne dowody naukowe". Osobiscie wierzę we wszystko na co istnienie udaje mi się znaleźć jaki kolwiek dowód. Wracając do przesądów. Dzis wstałam rano i tak się spieszyłam, ze ubrałam pierwsza lepszą rzecz na siebie, hmmmm cos mi  w niej nie pasowało , ale ubrałam sweter dla lepszego efektu i właśnie odkryłam, ze cały dzień chodzę w koszuli na lewą stronę. Cóz no to szukam co mi sie takiego przydarzy, a tu dwa warianty jeden " coś złego" , tylko co czy nie zjedzenie śniadania i chowanie kawy na wykładzie to ta zła rzecz, ewentalnie " czeka mnie niespodzianka" , hoho ciekawe jaka. Tak samo sprawa ma się rzeczy, którą chyba dołącze do peletonu najgłupszych fobii, bo chyba tylko ja na nią cierpię, a mianowicie strach przed zakonnicami, nie wiem skąd się wziął ale jakoś się ich boję, podobno nie przynoszą pecha ,ale no wiadomo ja jak to ja. Najlepiej ostatnio u mnie jest z solą , którą nawet w restauracjach sypię i mało nie sypnęła nią w jakiegoś gościa siedzącego z tyłu. czy ja nie dostaję paranoi? Jedyne co sobie odpuszczam to przesąd studencki o zaginaniu kartki z tyłu indeksu, na ostatniej stronie oprócz tego czego boi sie każdy z nas jest przecież informacja o tytule pracy i uzyskanym tytule, więc nie wiem skąd ten pomysł, w indeksie z LO tez nie miałam zagiętej kartki, ale znam osoby które tak zrobiły i miały kursy w plecy i słynny sierpień, nie wiem jak jest na studiach z tymi zaginaczami. Podobno też nie wolno nakładać przed pierwszą sesją okładki na indeks, co ja nawet takiej nie mam, mój ma sztywną okładkę i chyba los mnie sam broni przed pechem ;) W czasie pierwszego roku nie powinno sie zabierać indeksu do domu to podobno zły omen, hmmm mam 250km i nie pamiętam czy mój indeks był w domu, moze nawet i był, ale uwaga pisze do was ja studentka II roku mikrobiologii , więc chyba to kit. Szczęście na egzaminach przynosi też podobno czerwona bielizna, ja nie wiem , zawsze ubierałam sie  na ofiara stajl , bo mam szczęscie do chorowania na egzaminy i jakoś mi wisi w co jestem ubrana. Cóż jak czytam na necie o wielu przesądach dowiedziałam się dopiero po fakcie ;/ Może lepiej, bo bym panikowała, denerwowała się. Oglądałam ostatnio program w którym gość wymyślił sobie , ze figurka psa z jego miasta czyni cuda, specjalnie udawał, ze jest z radia i robi o niej reportarz, ludzie natychmiast w to uwierzyli, a nawet lepiej wytworzyli legendy o jej magicznej mocy. W całosci programu chodziło jednak o to, ze ewentualny pech czy szczęscie to kwestia naszego nastawienia.  Ciekawe czy jest jakiś przesąd o trzymaniu ezy w odpowiedniej ręce albo odkładaniu płytki, ja znam jeden o palniku : Nie można pochylac się nad palnikiem, bo się grzywka spali" , taki życiowy ;)
    Na koniec jako pointa nad moimi rozwazeniami w bluzce na lewej stronie
A taką jedną szóstą szczęscia dostałam wczoraj w klubie, ciekawe czy działa, na pewno świeci :P

2 komentarze:

  1. zakonnica na rowerze przynosi szczęście, pająka nie wolno zabijać bo będzie deszcz, rozbite lustro to 7 lat bez partnera no wcale nie jestem przesądna=)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam tak samo!!! Jestem strasznie przesądna. I też tak się boje niektórych rzeczy, że aż głupieję.:))

    OdpowiedzUsuń