sobota, 13 sierpnia 2011

Wycieczka do Nowej Soli



Niby blisko, ale rzadko ma się okazje tam wybrać.
Do Nowej Soli jest rzut przysłowiowym beretem. Codziennie kursują autobusy i pociągi, więc z dojazdem nie ma problemów. Na wycieczkę wybrałam się z mamą, która skończyła tam liceum i szkołę pomaturalną. Niby często bywamy w pobliżu Nowej Soli, ale zawsze jakoś nie ma kiedy tam wpaść. Swoją wycieczkę rozpoczęłam na dworcu PKS, który sąsiaduje z dworcem PKP. Potem poszłyśmy w stronę Liceum im. K.K Baczyńskiego. Dalej w stronę muzeum, na stare miasto i do portu. W Nowej Soli jest bardzo ładne wybrzeże, tylko wydaje się strasznie puste, ciekawy jest tam pomnik powodzianina, słynną powódź pamiętam jak przez mgłę. Widać, że Nowa Sól i jej mieszkańcy bardzo chcą by ich miasto było ładniejsze, ale wystarczy skręcić w boczną uliczkę, by zobaczyć , że miasto słynące z małych bajkowych stworków ma jeszcze domy podobne do chatek czarownic. 
Plac Solny i słynna fontanna z rybakiem to najlepszy na to dowód. Piękny pomnik otoczony ruinami, ale nie takimi jak moje z Zielonej Góry, które są zamknięte na cztery spusty i trzeba wchodzić oknem, te są często szeroko otwarte. Ciekawą budowlą w Nowej Soli jest ratusz, który wcale nie jest w centrą, czy raczej obszarze, który kiedyś uważałam za centrum, gdy przyjechałam stały wokół niego rusztowania, co sprawiało wrażenie jakby wieża była właśnie odpakowywana z wielkiego pudła. Podczas mojej wędrówki okazało się, że niektóre sklepy i instytucje są nadal na swoich miejscach, czyli tam gdzie pamiętała je moja mama, a po niektórych sklepach, kawiarniach i barach mlecznych nie ma już śladu.
W Nowej Soli ładnie jest w centrum, jest tam wyremontowany bulwar i małe galerie prac „pod chmurką”, bardzo ładnie odrestaurowana jest ulica Szeroka, która kiedyś cieszyła sie niezbyt dobrą sławą. Stare miasto jednak nadal wręcz płacze o remont, może niedługo jak przyjadę znowu nie poznam tego miasta? 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz