piątek, 21 października 2011

Nieczynne tory...

Wszędzie są ruiny, wszędzie jest pusto, pusto, ale nie smutno. Wesoły opuszczony tor. Brzmi groteskowo. Opuszczony tor to jednak milsze miejsce niż ruiny West Park Asylum
Ostatnio oglądałam zdjęcia stamtąd, tak jak Polską Mekką fanów UE jest WISTOM, tak Brytyjczycy odbywają  pielgrzymki właśnie tam, choć i tak każdy z nas chce odwiedzić wolne miasto (myślę, że takie określenie jest dobre) Prypeć. Tyle słowem pisania o niczym, teraz do rzeczy. Opuszczony tor PKP, który znajduje się w pobliżu ulicy Traugutta, należał kiedyś to bardzo wykłóconej swego czasu Kolei Szprotawskiej. W tej okolicy oprócz pustego toru mamy także całą masę pustych budynków. Niestety PKP jest jak pies ogrodnika, sami ich nie chcą, ale wejść się nie da, bo pozamykane na cztery spusty, a wojny z SOKiem mieć nie chcę. W ogóle wycieczka w okolice dworca to tak jak zwiedzanie innego świata, bo tam dalej wiszą tabliczki z minionej epoki i obowiązują takie same reguły. Najbardziej jednak mi żal takiej jednej wagi, która stoi od strony ulicy Dworcowej. Na prawdę świetna waga, dobra przemysłowa, a stoi tak samotnie. Na Tytoniu Polskim od tyłu wisi stara tabliczka mówiąca o zakazie palenia, nie odkręcę jej , bo chronią ją krzaki i siatka.   













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz