środa, 17 sierpnia 2011

Z wypraw dalekich...

Chyba nie lubię ładnych i szablonowych miejsc. To odwiedziłam już drugi raz. Nie wiem co się tam znajdowało i chyba nie chcę wiedzieć. Taką ruinę znam i pamiętam. Dom ten stoi na ulicy Sowińskiego, która bywała nazywana ulicą umarłych. Jak na razie nikt nie spieszy się tam z remontem. W zeszłym roku leżały tam stare pocztówki i książki, teraz telewizory. Cała kolekcja telewizorów. Powinny być oddane do recyklingu, w ogóle powinien tam być zakaz wstępu, ale nie ma, z resztą jak by nawet był to i tak bym tam weszła, bo granice i zakazy to tylko sprawa umowna, a życie toczy się dalej. Może w końcu kupie sobie ten kask budowlany, by czuć się bezpieczniej? Zobaczymy. Ileż to ładnych teledysków można by tam nakręcić? IAMX - Spit it out















A tego kota spotkałam na końcu drogi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz