Jedni się z tego śmieją , inni nazywają pracami z gatunku „Ona też ma photoshopa”, inni wykorzystują po to by wyrazić się artystycznie.
Fotomontaż to technika używana często w negatywnych celach, by kogoś ośmieszyć. Sztukę tą używało nawet KGB. W parze z Fotomontażem stał zawsze faktoid czyli informacja będąca tylko dlatego wiarygodna, bo ukazała się w mediach np. mit o tym, że Wielki Mur Chiński jest widoczny z kosmosu. Tak podana informacja stawała się faktem i tworzyła propagandę. Dziś fotomontaż jest forma wyrazu artystycznego, bliżej mu do grafiki komputerowej niż do przekazu pod progowego.
Polskie czasopismo muzyczne Machina nie raz udoskonalało swoje okładki w ten sposób np. kontrowersyjnym połączeniem Madonny z Częstochowy z gwiazdą pop o tym samym przydomku, czy stworzenie syreny z Edyty Górniak. Jednym z bardziej znanych fotomontaży jest portret Prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna, który jest kompozycją obrazu głowy Lincolna, oraz reszty ciał, które należało do południowego polityka Johna Calhouna.
Moc przeróbek doceniał również Józef Stalin, który kazał wymazywać ze zdjęć swoich wrogów i osoby, które przestawały być dla niego ważne. Po co wyrzucać dobre zdjęcia? Lepiej wyrzucić nie lubiane osoby. Czasem trzeba coś zrobić by wyglądać na lepszego , groźniejszego i bardziej wysportowanego. Taki fortel zastosował prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Na jego słynnej sesji wycięto mu fałdkę tłuszczu, nic by się nie stało, gdyby nie szczerość dziennikarzy. By odwrócić od siebie podejrzenia szukał przeróbek na zdjęciach Putina, ale cóż jedni mają coś do wycięcia inni nie.
Dziś fotomontaż oprócz poprawiania rzeczywistości ma także inna funkcję. Greenpeace i ich Ernesto Guevara z twarzą małpy i lasem na czapce czy fotomontaż z transgenicznym szczurem pokrojonym jak kiwi, to dziś forma buntu. Fotomontaż może się także połączyć z grafika i mieć bardziej artystyczną formę. Zapraszam do obejrzenia moich fotomontażowych prób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz