Dla stalkera długi odpoczynek od zony to śmierć, według książki "Ołowiany świt", dla explorera długa przerwa też bywa męcząco niszcząca, ale o to był nowy pustostan, jeszcze niedawno działający praktycznie otwarty, opuszczony niedawno, ale chyba już na zawsze, teraz miejsce na graffiti. Zeschłe kwiaty, stare kalendarze, schematy do budowy mebli. Udało mi się zdobyć znak ostrzegawczy, który po wyczyszczeniu i drobnej kosmetyce dołączy do moich "artefaktów" i znowu w moim słowniku nawiązania do książki Michała Gołkowskiego, największa zabawa to zdobyć coś z takiego pustostanu, z resztą podobno według psychologów każdy z nas lubi czasem pobyć trochę poza prawem ;). Poza prawem spontanicznie wbiec gdzieś gdzie nie wolno i wbrew pozorom poczuć wolność i wiatr we włosach. Pustostan dosyć ciekawe są w nim porobione huśtawki i widać , ze odbywają się tam czasem małe "after party". Z zewnątrz budynek wygląda na dość niedawno opuszczony, pamiętam,że w zeszłym roku jeszcze nawet widziałam tam jakiś pracowników. Sama fabryka to Steinpol, produkujący meble, a adres to centrum miasta ulica Wiejska :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz