czwartek, 13 listopada 2014

To jest taki miś, to są nowe nowości

Nowe nowości, podoba mi się takie sformułowanie :) W związku z tym, że wrzucam tu posty dosć rzadko, jak dla mnie nawet za rzadko to moge podzielić świat na nowe nowości i stare nowości.
 Na początek ostanie zamówienia :) Jedna było dość proste do zrobienia, a drugie to wyzwanie, bo musiałam malowac na czarnej koszulce, a do tego mieszać kolory :) Są kalki w innym kolorze niż czarny, ale tym razem musiałam posłużyć się białą kredką. Lubie takie zamówienia, które są swoistymi wyzwaniami i choc zawsze się zarzekam, że już więcej nigdy nic nie pomaluję to w sumie lubię swoją firmę i swoją pracę. W 2015 w kwietniu będzie rok istnienia Stacji Koszulka :)

Ze starych nowości , to nie pochwaliłam się pierwszą w życiu poważną delegacją! Sama w ciemną noc wybrałam się do Łodzi, a dokładniej pod Łódź do Grotnik. Na szkolenie dotyczące projektu IAESTE Case Week. Szkolenia ,szkoleniami, ale ja poczyniłam pewne obserwacje.

1.W Łodzi każdy ma na sobie przynajmniej jedną oryginalną rzecz, czy to kolczyki czy torebkę

2.W Łodzi fabryka, przeplata się z biurowcami i Szczecinem Niebuszewo. Mimo iż lubię poznawać nowe miasta, to w momencie jak wylądowałam na peronie pierwszym na Dworcu Głównym w Szczecinie, mogłam odetchnąć.

3.Istnieją stacje o jakich fizjologa się nie śniło. Stacja "Zgierz Jaracza" pozostanie zawsze w moim sercu. To prawie jak zmierzch palacza, zmierzch tytana :D

4. W Łodzi jest jeszcze wiele miejsc w których na razie nie byłam i duuużo graffiti :D

5.Jak dla mnie Łódź i łódka i Szczecin nie mają nic ze sobą wspólnego  ;)
Stara nowość to kolejne fotki poczynione w Szczecinie w jeden ze słonecznych weekendów.



moja łódka już czeka :)



 A na koniec miś :)


sobota, 1 listopada 2014

Pumpkin !

Jedni je "hejtują" drudzy celebrują. Osobiście nie jestem przeciwniczką, w sumie jest mi nawet obojętne co inni sądzą na temat Halloween i sama komercyjność święta mi tez nie przeszkadza. Dynia to podobno symbol definitywnego końca lata. Robi się z niej lampion by zagubione dusze znalazły droge. Mi osobiście kojarzy się z zasłyszaną legendą nawet nie wiem skąd, która mówi o jeźdźcu, któremu odcięto głowę. On zas wyciął w dyni twarz i ruszył na koniu w pogoń za prześladowcami. Na jednej ze stron czytałam, że taki lampion ma odstraszać z kolei złe moce. W uzytecznosc takiego lampionu do czarnych mszy jakoś mi ciężko uwierzyć, ale różne dziwności można znaleźć w internetach :P Częstowanie dzieci cukierkami w progu ma również swoją symbolikę. Nie wpuszczamy ich do domu, ponieważ zło ma zostac za progiem. Po co przebrania na Halloween? Proste, by wmieszac się w tłum. Podobno dawniej stroje miały na celu ukrycie się przed złymi duchami. W tym roku zanim zostałam czarownicą i powędrowałam na impreze do baru u Wyszaka postanowiłam ozdobić swój pokój w akademiku  lampionem :) Twarz czy to zła czy roześmiana to nie jedyny sposób na dynię. Dawniej farmerzy w USA świętując zbiory wycinali w dyniach także inne fantazyjne wzory, jednak twarze zyskały największą popularność.
Why does it feel so good, 
So good to be bad?